Siedziałam obok Nuriego, nadal płacząc. To co się wydarzyło pomiędzy mną a Marco już całkowicie wyprowadziło mnie z równowagi. Przejęłam się tym, biorąc sobie do serca jego słowa, że nie chce mnie już nigdy więcej widzieć. To co boli najbardziej to to, że poczułam że mi na nim zależy. Gdy wychodził z pokoju, czułam gniew, ale w głębi serca pragnęłam aby wrócił i był obok. Co się ze mną dzieje ? Przecież oboje tak bardzo się nienawidzimy...
Marco przez ten wspólny wyjazd stał się dla mnie ważny. Chciałabym go poznać. Prawdziwego Marco a nie tego którego udaje przy wszystkich. Nie tego który jest arogancki i zbyt pewny siebie, ale tego który drzemie w nim.
Jest jeszcze Nuri... Jest dla mnie ważny, nawet bardzo. Widzę w nim bratnią duszę, prawdziwego przyjaciela na dobre i złe. Kogoś komu mogę zaufać i czuć się bezpiecznie, ale chyba nic więcej. Nic więcej poza przyjaźnią.
- Co się stało, Kasiu ?- jego cichy i czuły szept działał na mnie kojąco. Uspokajał mnie.
- Marco...Marco..jest świnią !!- wykrzyczałam rzucając poduszkę o ścianę. Byłam tak wściekła na niego, że gdyby teraz tu był to albo bym go zwyzywała jak tylko mogę albo zadusiła własnymi rękami.
- Ale dlaczego ? Co takiego zrobił?- dopytywał oczekując konkretnej odpowiedzi.
- Co zrobił ? Nikt nigdy mnie tak nie potraktował. Nikt mnie tak nie obraził. Nie chce mnie widzieć, to mnie więcej już nie zobaczy ! Wzajemnie !- oburzyłam się. Sięgnęłam pod łóżko gdzie leżała moja walizka. Wkładałam do niej wszystkie swoje rzeczy z ' radosną ' myślą że koniec już tego wspólnego pobytu.
- Co ty robisz ?- Nuri spojrzał na mnie
- Pakuję się ! Nie widać ?!
- Ochłoń dziewczyno. Jeszcze kilka dni !- wyrwał z moich dłoni moją bluzkę, którą zamierzałam włożyć do walizki. Ujął moje dłonie, patrząc swoimi piwnymi oczami- Nigdzie nie pojedziesz, bo ja ci nie pozwolę.- zaśmiał się.
Może ma rację, pomyślałam. Kilka dni, to nie dużo, patrząc na to ile tu już wytrzymałam z tym kimś. Usiadłam spokojnie, opierając się o łóżko i patrząc przed siebie.
- Oglądniemy film ?- zapytałam a on przytaknął jedynie głową, co było oznaką że przystaje na mój pomysł.
Chodziłem po hotelu tu i z powrotem nie wiedząc co ze sobą zrobić. Nie wiedziałem gdzie pójść i z kim. Przez chwilę miałem ochotę pójść się napić i zabawić z jakąś dziewczyną, ale dotarło do mnie, że to żadne rozwiązanie. Usiadłem na leżaku obok basenów i patrzyłem w niebo.
Zachowałem się jak ostatni kretyn, bez grosza kultury osobistej. To nie jej wina że nie potrafimy się dogadać. Zbyt bardzo się różnimy. Albo jesteśmy nawet tacy sami i dlatego nie potrafimy odnaleźć wspólnego języka.
Zwykła dziewczyna, a jednak niezwykła. Przez kilka dni sprawiła że nie potrafię przestać o niej myśleć. O tej która tak gra mi na nerwach. O tej która jest tak piękna, pogodna i zadziorna. Marco! przestań!, pomyślałem. Mam dziewczynę, a Kaśka to zwykła nastolatka, z którą przyszło mi tylko spędzić dwutygodniowe wakacje. Muszę coś zrobić, przeprosić, wytłumaczyć, Ale jak ?
Spojrzałem na piętro hotelu, na którym znajdowały się nasze pokoje. Obok mojego był Mo. Paliło się światło, więc zapewne jeszcze nie śpi. Wstałem i udałem się do niego. Zapukałem do drzwi, po czym wszedłem do środka. Oglądał telewizję, świetnie się przy tym bawiąc.
- Marco, siadaj kumplu- zrzucił z łóżka swoje rzeczy robiąc mi miejsce. Posłusznie usiadłem na wskazanym miejscu i nerwowo bawiłem się zamkiem bluzy.- Coś się stało ? Nie wyglądasz za dobrze.
- Chodzi o Kasię- odparłem smutno
- Mhmmm- piłkarz zrobił dziwną jak dla mnie minę- Kasia, nasza słodka, pyskata Kasiunia. Co z nią ?
- Obraziłem ją. Nakrzyczałem na nią, mówiąc że nie chcę jej już nigdy widzieć.
- Taka prawda, więc co z tym nie tak ?
- Nie chciałem jej tego mówić, bo to nie prawda..
- Jak nie prawda? Ciągle nam to powtarzałeś
- Zmieniłem zdanie !- oburzyłem się wstając i podszedłem do okna, patrząc na widoki z niego.
- Marco ja już nic nie rozumiem- Moritz westchnął głośno, wzruszając ramionami.
- Co nie rozumiesz, Mo ? Kasia, jest taka..bo ona...bo ja...
- Wysłowisz się ?
- Chyba się zakochałem..- powiedziałem patrząc na przyjaciela. Na moje słowa aż mu sie buzia otworzyła. Patrzył, na mnie z taką ciekawością, że zaczęło mnie to krępować. Wyglądał tak jakby chciał coś powiedzieć, a nie wiedział co.-Powiesz coś?
- Stary, co mam powiedzieć ? Wszystkiego bym się spodziewał, ale nie tego że ty się w niej...o matko no ! Marco, ty wiesz co ty powiedziałeś w ogóle? Zakochałeś ? Jeszcze do mnie nie dociera..
- Do mnie chyba też nie. Ale nie potrafię przestać o niej myśleć. Uwielbiam przyglądać się jak ona się uśmiecha, mówi, wygłupia. Jest sobą, jest taka wspaniała.
- Wiesz że nie jesteś singlem?
- Wiem, ale to nie problem. Problem to to że Kaśka mnie nienawidzi, a ja się jej nie dziwię.- Schowałem ręce do kieszeni- Idę, na razie.
Opuściłem jego pokój, stając przed drzwiami mojego. Nie wiedziałem czy wejść, czy nie. Stałem tak kilka minut, aż odważyłem się wejść po cichu aby jej nie obudzić.
Nie spała, a w dodatku nie była sama. Siedziała w ramionach Sahina oglądając wspólnie z nim film. Wyglądali tak jakby byli razem. Wyszedłem z pokoju, kierując się ponownie na plażę, by opanować swoje myśli i uczucia, które mną targają.
Obudziłam się w swoim łóżku, sama. Mimo wczorajszych smutków, dzisiejszego dnia byłam szczęśliwa. Usiadłam na łóżku, okryta do pasa puchową kołdrą. Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Zwróciłam się w tamtą stronę u zobaczyłam Marco, który stał kilka kroków ode mnie, przyglądając mi się uważnie. Moje serce zaczęło bić szybciej. Serce go pragnęło, a rozum wiedział i tak swoje. Chciałam...sama nie wiem co. Wstałam gwałtownie podchodząc blisko, unosząc dłoń wysoko.
- Uderz, mnie zasłużyłem- odparł cicho, nawet bardzo cicho. Jego oczy przepełnione były skruchą, nadzieją na wybaczenie.
- Zasłużyłeś, ale nie zrobię tego, nie umiem- ominęłam go kierując się do drzwi.
- Zaczekaj !- krzyknął i w ostatniej chwili zatrzasnął mi drzwi przed nosem. - Proszę, porozmawiajmy. Daj mi szansę się wytłumaczyć.
- Co chcesz tłumaczyć? Wiesz jak ja się poczułam ?
- Przepraszam, choć wiem że to nic nie znaczy. Pierwszy raz mam do czynienia z kimś kto jest taki jak ja.
- To jest twoje wytłumaczenie ?
- Marne, wiem. Kasia, chciałbym by między nami było dobrze...
- Ja też, ja też. Tyle że to nie możliwe.
- Spróbujmy..- jego oczy połyskiwały
- Nie- odparłam krótko wychodząc z pokoju i podążając korytarzem do windy
- Zależy mi na tobie, Kaśka !- krzyknął, ale nie zatrzymałam się. Szłam przed siebie, hamując w sobie łzy, które napływały mi do oczu.
- Mi też zależy, aż za bardzo- powiedziałam pod nosem. Obejrzałam się za siebie, spostrzegając Marco który biegł za mną. Nie zdążył już wsiąść razem ze mną do windy. Nie wiem co w nim widzę, ale cholernie mi na nim zależy. Z każdą mijającą chwilą coraz bardziej...
*
taki o niczym ten rozdział...nie wiem. same oceńcie..przepraszam że tak późno dodaję, ale nie miałam wcześniej czasu.
czytasz ? skomentuj, bardzo proszę..
SUPER SUPER SUPER ! Uwielbiam ;3 Kiedy następny rozdział bo nie mogę się doczekać ! ; D
OdpowiedzUsuńŚwietny, na prawdę.:)
OdpowiedzUsuńNext, next, next !!! :)
OdpowiedzUsuńSuper jest i już.!;)
OdpowiedzUsuńJacy oni słodcy, tylko szkoda,że nie umieją że sobą normalnie porozmawiać heh.!;/
Czekam na kolejny ;D
Łoooo Boskie <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się dogadają;)
Czekam na nexta :3
Pzdr. xd
Cudownyyy!! :**
OdpowiedzUsuńmam wielką nadzieję że się jakoś zaczną dogadywać. I że spędzą mile kilka dni tych wakacji .
czekam na kolejny. :)
Super rozdział! Chyba się w sobie zakochali! :) Szkoda tylko, że nie umieją ze sobą normalnie rozmawiać ;c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że wszystko się między nimi ułoży i będą razem *-*
Super, naprawdę, piękne!
Czekam na następny rozdział!
Pozdrawiam!
Dziękuje...
cudowny! :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że w końcu będą razem ;p
czekam na następny
pozdrawiam ;*
boskie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i czekam na nastepny ;*
Genialny! :*
OdpowiedzUsuńMoże da następną szansę Marco? :D
Pozdrawiam i życzę weny ;)
Tak, tak, tak, tak,tak!!!!!! Nareszcie jej to powiedział:-* <3 Ale ja się ucieszyłam ;-) Rozdział nie jest o niczym... Jest bardzo o czymś xD :-* Kochana rozdział jest genialny.. Teraz tylko czekać aż Kaśka się wreszcie ogarnie i stworzą idealna parę.. Napewno będzie to dopiero za sto lat, ale będzie! :-*
OdpowiedzUsuńBuziole :-*:-* <3
Rozdział pełen emocji. Świetnie napisany. Brak mi słów. Liczę na to że jednak dojdą do porozumienia, i być może nareszcie wyznają sobie to co czują do siebie. Może być z nich jeszcze piękna para.
OdpowiedzUsuńZapraszam na prolog; http://por-siempre-fur-immer.blogspot.com/
Pozdrawiam ciepło ;*
Paulina.
no, no, no xD
OdpowiedzUsuńcoraz ciekawiej ;P
świetny ♥
dawaj kolejny ;3
Swietny <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://marco-reus-meg-story.blogspot.com/
Świetny! Jak ja to kocham <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział ;)
Cudnie piszesz!
Pozdrawiam ;*