Od samego rana pogoda dopisywała na Krecie. Słońce mocno przygrzewało, bezchmurne niebo, sprawiały że miało się ogromną ochotę spędzić ten dzień na plaży, odprężając się od wczorajszych zdenerwowań. Przeciągnęłam się na łóżku, unosząc ręce ku górze w ramach oznaki ogromnej radości. Uśmiechnęłam się mimowolnie i spojrzałam w kierunku kanapy, na której miał spać Marco. Wyglądała na nietkniętą. Rzucona poduszka i kołdra, leżały w tej samej pozycji, w której je położyłam. Przez chwilę poczułam obawę o mojego lokatora, ale to było tylko chwilowe. Co on mnie obchodzi ? Może nawet przez cały nasz pobyt tutaj nie nocować, a ja nie będę nad tym ubolewać.
Radośnie wstałam z olbrzymiego łóżka, wyjrzałam przez okno, z którego rozpościerał się widok na całą plażę i udałam się do łazienki. Całą wannę wypełniłam letnią wodą, dodając kąpielowej soli i zanurzyłam się po szyję. Czułam jak moje ciało pozytywnie odbiera taką formę relaksu. Po niespełna godzinie wyszłam z łazienki, owinięta jedynie jedwabnym ręcznikiem. Wszystkie swoje ubrania pozostawiłam w szafie, nie biorąc nic na przebranie. Byłam święcie przekonana że jestem sama, więc nie krępowałam się tym że wychodzę prawie naga. Zamknęłam drzwi, odwracając się w stronę pokoju. Przede mną stał Marco, ubrany jedynie w bokserki który widocznie postanowił zmienić ubranie.
- Co ty robisz ?- zapytałam unosząc ręcznik bardziej ku górze, aby bardziej zakryć moje roznegliżowane ciało. Spojrzał na mnie, chytrze się uśmiechając pod nosem i zakładał koszulę, na swoje wyrzeźbione ciało.
- Mieszkam, zapomniałaś ?
- Nie, ale nie było cię w nocy, więc pomyślałam że nie będziesz tu mieszkał- stałam nie mogąc oderwać wzroku od niego. Byłam wściekła na siebie.
- Taki miałem zamiar, ale..-wpatrywał się uważnie we mnie- jak mam tu taką laskę, to co będę się szwendał po innych pokojach.
- Co za cham!- krzyknęłam w jego stronę, zabrałam swoje ubrania i ponownie zamknęłam się w łazience. Irytowała mnie jego osoba. Na początku stara się do mnie zbliżyć, potem mnie wyzywa a teraz znowu myśli że ja mu wskoczę do łóżka. Co to to nie ! Poza tym przecież on ma dziewczynę. Szczerze mówiąc to jej współczuję że natrafiła na kogoś takiego, kto na każdym kroku zamierza ją zdradzić. No ale to nie moje życie, nie moje sprawa.
Po kilku minutach wróciłam do ' naszego pokoju ' i okazało się że ponownie jestem sama. Nareszcie. Postanowiłam pójść na plaże i odnaleźć resztę paczki. Przed wyjściem spojrzał jeszcze w lustro sprawdzić jak wyglądam. Uznałam że całkiem nieźle i wyszłam.
Plaża była całkowicie przeludniona. Na każdym kroku byli turyści, którzy świetnie się tutaj bawili. Nie daleko spostrzegłam Ewę i Blankę, które leżały na leżakach, a mężczyźni im towarzyszyli. Rozglądałam się za Marco. Zabawiał się z nowo poznanymi dziewczynami, które- według mnie- były sporo młodsze od niego, chyba nawet ode mnie. Nie wiem co mnie podkusiło, ale postanowiłam podejść do nich i odegrać scenkę zazdrości. Chciałam dopiec Niemcowi za jego zachowanie wobec mnie.
- Marco jak możesz !- wymusiłam w sobie łzy, nie było nawet z tym trudno- Jak możesz mnie zdradzać na moich oczach!- uderzyłam go w policzek, ale niezbyt mocno. On sprawiał wrażenie zaskoczonego i zarazem wściekłego. Młode dziewczyny jedynie zaśmiały się do siebie, a jedna z nich postanowiła wylać na idealnie zaczesane włosy Marco owocowy shake.
- Odbiło ci ?!- wrzasnął wywołując w miejscowych ludziach zainteresowanie naszą dwójką. Chwycił mnie mocno za nadgarstki i zaciągnął na bok.- Co to miało być ?!
- Puść mnie ! Boli- wyrwałam się - Nic. Chciałam cię wkurzyć i mi się widocznie udało- zaśmiałam się
- Nie myśl sobie że jak jesteś córką trenera to ci wszystko wolno!
- Co ? Poskarżysz się trenerowi ? I co mu powiesz ? Że jego ukochana córeczka cię dręczy ? Zbłaźnisz się i tyle- puściłam mu wymowne spojrzenie i udałam się w stronę przyjaciół. Marco został w tym samym miejscu, gdzie był przed momentem.
Cały dzień spędziliśmy na piaszczystej plaży. Moja skóra wołała o ratunek. Mimo że użyłam prawie cały krem, moja skóra była cała czerwona, a do tego czułam nie przyjemne pieczenie. Było miło, ale powieki moich oczu już opadały. Miałam ochotę się wygodnie położyć na łóżku i zasnąć.
- Idę już do siebie- odparłam wstając z leżaka i zbierając do torby wszystkie swoje rzeczy- Widzimy się jutro na śniadaniu
- Odprowadzę cię- Nuri pojawił się obok mnie, szeroko się uśmiechając- Nie będziesz tak sama wracała
- Skoro chcesz, więc chodźmy- pomachałam na pożegnanie znajomym, Nuri wziął mnie pod rękę i powoli kierowaliśmy się do naszego hotelu, wzdłuż plaży. Moje ciało było chłodzone przez delikatny powiew miejscowej bryzy, co dawało wiele przyjemności. Niebo było bezchmurne przez co idealnie było widać migoczące gwiazdy.
- Jak ci się podoba na Krecie ?- zapytał mężczyzna patrząc w moją stronę
- Jest wspaniale, poza pewnym szczegółem, a mianowicie lokatorem mojego pokoju
- Nie bierz do siebie wszystkiego co on wygaduje. Marco ma specyficzny charakter, ale w głebi duszy jest wspaniałym mężczyzną, ale zgrywa innego.
- Może, nie wiem. Na razie poznałam go z tej bardziej aroganckiej strony.
- Nie przejmuj się, jeszcze będziecie przyjaciółmi
- Nie liczyłabym na to- zaśmiałam się. W jego towarzystwie zapominałam o wszystkich problemach, kłopotach. Potrafił mnie rozweselić, zdenerwować ale tez i pocieszyć. Jest wyjątkowym mężczyzną. Staliśmy już przed drzwiami mojego pokoju. Patrzyliśmy na siebie, uśmiechając się do siebie.
- Leć już, widzimy się rano- odparłam i na pożegnanie pocałowałam go w policzek. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Oparłam się o drzwi, wzdychając. Czułam się tak jak wtedy gdy w wieku trzynastu lat zakochałam się w koledze z klasy. No ale chyba się nie zakochałam. W Nurim ? Nie, to nie możliwe. Jestem zmęczona i już nie wiem co myślę i robię.
Robiło się coraz później a ja muszę się gdzieś przespać. Nie mam ochoty wracać do pokoju który mam dzielić z rozpieszczoną córeczką tatusia. Nie mogę jej uprzykrzyć życia, bo trener..nie mogę nawet takich myśli do siebie dopuścić. Jej za to wolno wszystko. Myślałem że te wakacje będą najlepsze jakie przeżyłem a jak się okazuje będą najgorsze. Chyba lepiej było zostać w Dortmundzie albo pojechać gdzieś na własną rękę. Ale nie, ' jedź będzie super' . Tak, jasne. Nie ukrywam że Kaśka gra mi na nerwach, ale jednocześnie mnie ciekawi. Jej charakter, specyficzne podejście do życia, ludzi i problemów. Dziewczyna o dwóch twarzach. Niby taka cicha, spokojna i delikatna, a z drugiej pyskata, chamska i twarda jak skała. Dla mnie...ideał ? W pewien sposób tak, ale my nawet nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Nasza jakakolwiek rozmowa to zwykła ' szczekanina.'
Postanowiłem zapytać w recepcji czy nie zwolnił się chociaż jeden pokój. Miałem taka nadzieję, ale starsza kobieta prędko rozwiała moje marzenia odnośnie pokoju tylko dla mnie. Nie pozostało mi nic innego jak wrócić do ' siebie' i spędzić kolejną noc w jej towarzystwie. Wsiadłem do windy i po kilku sekundach byłem na odpowiednim pietrze. W kieszeni wyszukałem kartę i pokonałem próg drzwi. Siedziała na łóżku przeglądając miejscowe czasopisma. Nie mówiąc nic, ułożyłem na kanapie poduszkę i położyłem się.
- Jednak zostajesz na noc- powiedziała, kręcąc głową z niezadowolenia
- Tak, a masz coś do tego?- spojrzałem w jej stronę. Ona nadal czytała prasę
- Jeszcze trzy dni, wytrzymam
- Uwierz mi, że ja nie marzę o niczym innym jak o końcu wakacji z tobą
- Droga wolna, wracaj do Niemiec
- Ja??? Chyba ty, ja się stąd nie ruszam bo ty masz takie widzimisie
- Czy ty nie możesz odpuścić i tak jak ja wytrwać do końca ?- rzuciła gazetą o podłogę. Widać było po niej że się zdenerwowała.
- Z tobą nie da się wytrzymać. Nie wiem jak inni z tobą wytrzymują. Jesteś niemożliwa. Liczę że po powrocie do Niemiec cię już nigdzie nie spotkam. Nie znoszę takich gówniar jak ty !- już nie kontrolowałem tego co mówię. Wstałem z kanapy i wyszedłem z pokoju trzaskając drzwiami.
Różni ludzie mówili mi różne rzeczy. Mniej i bardziej bolesne. Jednak jeszcze nikt mnie tak nie obraził jak Marco. Działamy sobie na nerwach, nie potrafimy sie dogadać, ale to wynika z różnicy charakterów.
Opadłam na łóżko i zaczęłam płakać. Nie wytrzymałam tego napięcia. Wmawiałam sobie że jego słowa nic dla mnie nie znaczą, ale jednak każde traktuję poważnie. Czułam jakby ktoś wbił mi nóż w serce i jeszcze nim pokręcił. Nie wiem co się ze mną dzieje. Przecież on jest dla mnie nikim, a płaczę przez tego dupka.
- Kaśka? Co się stało ?- usłyszałam jak ktoś coś do mnie mówi. Odwróciłam się i zobaczyłam sylwetkę Nuriego. Ledwo go dostrzegałam, przez łzy w oczach. Siedział na krańcu łóżka, nie wiedząc co się ze mną dzieje i co jest powodem mojego płaczu
- Marco- wycedziłam przez zęby w gniewie i przysunęłam się aby go przytulić. Wiedziałam że przy nim mogę się czuć w pełni bezpieczna.
*
wiem, wiem. długo czekałyście a tu coś niezbyt fajnego. to jest pierwszy rozdział tego opowiadania w moim wykonaniu. na pewno widać różnicę w pisaniu, bo ja mam inny charakter. liczę na Wasze komentarze i SZCZERE opinie bo to jest- jak wspomniałam- mój pierwszy rozdział.
czytasz ? zostaw komentarz.. bardzo proszę...
Naprawdę, świetny rozdział! Liczyłam na to, że Marco i Kasia zbliżą się do siebie, a tu jeszcze większa kłótnia... i wkradł się Nuri.
OdpowiedzUsuńNonono, już nie mogę się doczekać następnego ;) Akcja się rozkręca.
Zajebisty! Myślałam, że Marco zbliży się do Kasi, a ty nic. No i Nuri się pojawił :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wen ;*
Fantastyczny rozdział. Myślałam tak jak osoby powyżej, co do Marco i Kasi, a tu coś takiego. Jednak wydaje mi się, że te sprzeczki miną i między nimi narodzi się coś zupełnie innego ;3 ale jest jeszcze Nuri. jestem ciekawa jak to wszystko się potoczy ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam :*
Bardzo ciekawy! :) Mam nadzieję, że pomiędzy Kaśką a Marco jednak ułoży się.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Pozdrawiam ;*
Rozdział jest genialny.:**
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Kaśka będzie z Nurim.A pomiędzy Marco i Kasią sie jakoś ułoży.:
czekam na kolejne cudo
Mi się bardzo podoba ! <3
OdpowiedzUsuńPewnie Nuri i Kasia zbliżą się do siebie? :)
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ! :*
Pozdrawiam ;)
Genialny! :3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że między Kasią a Marco będzie okej :)
Po prostu super!
Czekam na kolejny <3
Pozdrawiam i zapraszam na moje blogi :)
Świetny!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażaniem....*-*
Cudo wręcz <3
Dziękuje!
Czekam na następny ;*
Świetny rozdział. Powiem szczerze, że podoba mi sie bardziej niz " nowe-stare" rozdziały. Czytałam tego bloga jak jeszcze prowadziła go założycielka (zapomniałam jak się nazywała, przepraszam) i te pierwsze rozdziały, nie powiem, były dobre, ale te jej, które ty dodałaś lekko mnie nudziły. Więc z czystym sumieniem moge stwierdzić, że ostatni rozdział podobał mi się najbardziej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:. to-co-kocham-bvb.blogspot.com
"coś niezbyt fajnego"? chyba sobie żartujesz ?
OdpowiedzUsuńjest świetnie ;3
ciekawi mnie, czy Kaśka się wreszcie dogada z Marco xD
czekam na kolejny rozdział ;*
Zapraszam do siebie na nowego bloga: http://marco-and-zuza.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny :* <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :))
ZAPRASZAMY DO NASZEGO NOWEGO BLOGA
http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do Liebster Award, tu są pytania :) http://rozabezkolcow-bvb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJest Bosko! <3
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga :)
Więc nominowałam Cię do Liebster Award :) Więcej tu... http://fest-der-liebe-bvb.blogspot.com/p/liebster-awards.html