Teraz to ona siedziała nad brzegiem basenu starając się rozszyfrować słowa Marco Reusa. Zależy mi na tobie. Zależy mu, ale na czym tak właściwie? Na znajomości, przyjaźni, niej samej, czy miał na myśli coś konkretnego? A jeśli tak to co ? Może to były tylko puste słowa, bez żadnych emocji, przed obawą, że trener dowie się o tym co zrobił. Jedno pytanie nie dawało jej spokoju: kim ona jest dla niego, a on dla niej ?
Obok mnie pojawiało się coraz to więcej osób, więc zduszona tłumem nieznanych mi ludzi, udałam się do hotelu. Na początku zamierzałam udac się do hotelowego apartamentowca, ale ostatecznie zrezygnowałam, gdyż byłam świadoma że mogę natknąc się na Marco, a tego bym nie chciała. Stanęłam na środku przestrzennego holu zastanawiając się co mam ze sobą zrobic.
- Kaśka, tu jesteś !- dobiegły mnie głosy zza moich pleców. Odwróciłam się i zobaczyłam zmierzających w moim kierunku Matsa, Blankę i Nuriego.- Wszędzie cię szukamy, gdzieś ty była ?
- Nad basenem, coś się stało ?
- No nie ważne, gdzie byłaś- nieświadomie wymachiwała rękoma- Idziesz z nami na plaże, jest super !- pociągnęła mnie za rękę w kierunku wyjścia. Nie miałam na to ochoty, ale też nie miałam sensownej wymówki.
Miejsce, w którym przebywali było dośc daleko oddalone od naszego hotelu. Zbliżając się rozpoznałam wszystkich przyjaciół. Jednak kogoś mi brakowało. Marco- nie było go.
Położyłam się wygodnie na ręczniku i rozmarzyłam się. Czas leciał, a jego nadal nie było.
- Ktoś widział Reusa ? - zapytał w końcu Moritz
- Pewnie wyrwał jakąś laskę, z którą testuje hotelowe materace- zaczął nabijac się Mats. W mojej głowie narodził się taki powód jego nieobecności, ale mimo to starałam się w to nie wierzyc- A ty gdzie ? - dodał Hummels widząc jak wstaję i odchodzę
- Idę się przejśc- rzuciłam i zaszyłam się nie daleko za piaszczystym wzniesieniem.
- Jest coś o czym nie wiem ?- poderwałam się ze strachu. Nie sądziłam że ktoś jest obok mnie, zwłaszcza Nuri.
- Masz coś konkretnego na myśli ?
- Mam kogoś. Czyżby Marco ?
- Dlaczego sądzisz że chodzi o niego ?
- Na słowa Matsa, że Reus gdzieś baluje z dziewczyną aż cię poderwało. Między wami coś się wydarzyło ?
- Nic istotnego. Jestem naiwna, wiesz ? - spojrzałam na moment na niego- Chciałam poznac prawdziwego Marco, ale taki chyba nie istnieje. Ciągle kłamie, oszukuje.
- Nie znasz go, nie wiesz jaki jest naprawdę.
- To co miał na myśli mówiąc że mu na mnie zależy ?- patrzył milcząc
- Nie wiem. Gdybym ja ci to powiedział to jakbyś to zrozumiała ?
- Jesteśmy przecież przyjaciółmi, więc zależałoby ci na przyjaźni, proste.- widocznie posmutniał. Z jego twarzy zniknął promienny uśmiech i błysk w oczach.
- No tak, jesteśmy przyjaciółmi- westchnął głeboko i wstał- Chodź, pójdziemy do hotelu.
Całą drogę oboje nic nie mówiliśmy. Przez chwilę pomyślałam, że uraziłam go słowami, mówiąc ze jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nigdy nie dałam mu pretekstu aby sądził że między nami może coś byc. Lubie go, nawet bardzo, ale nic więcej.
Staliśmy już przed drzwiami mojego pokoju, a raczej wspólnego pokoju z Marco. Lecz i tak nie przypominam sobie kiedy ostatnio w nim nocował. Może to i dobrze.
- Dziękuję za wszystko- odparłam posyłając przyjacielowi serdeczny uśmiech
- Nic nie zrobiłem- zaśmiał się. Odwróciłam się aby otworzyć drzwi, i wtedy usłyszałam wymawiane moje imię.
- Kasia, zaczekaj !- Marco zbliżał się do naszej dwójki
- Zostaw ją w spokoju- wtrącił się Sahin, zatrzymując klubowego kolegę, pociągając za koszulę
- Nie wtrącaj się Nuri!- warknął niemiecki piłkarz i zwrócił się do mnie- Porozmawiajmy...
- Nie usłyszałeś ?! Zostaw ją !- upierał się przy swoim turecki zawodnik
- Sahin do cholery! To ty ją zostaw i się nie wtrącaj w nasze prywatne sprawy !- ten mało się nie 'zagotował' i widocznie miał ochotę wplątac się w bójkę, której za wczas zaradziłam.
- Nuri odpuść, naprawdę. Nic się nie dzieje. - odsunęłam go od Reusa- Marco, spotkajmy się o dwudziestej pierwszej na plaży- przytaknął prawdopodobnie zadowolony z takiej propozycji i odszedł po drodze jeszcze się oglądając. Schował ręce do kieszeni i po chwili zniknął mi z oczu, za rogiem.
- Kaśka, co ty wyrabiasz ? Po co chcesz z nim porozmawiac ?
- Żeby wiedzieć co ma mi do powiedzenia- uśmiechnęłam się- Nuri, wiem że to głupie z mojej strony, ale mi na nim zależy- otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
Dzisiejsza noc była o wiele chłodniejsza od pozostałych. Mimo to nie miałem zamiaru rezygnować ze spotkania z Kasią. Tylko jeszcze nie wiem co chcę jej powiedzieć. Prawdę odnośnie moich uczuć ? Czy to niezbyt szalone ? Twierdzę że jej nienawidzę a teraz mam jej wyznać miłość ? Nie uwierzy....
- O czym chcesz rozmawiac?- zapytała cichutkim głosikiem siadając na pomoście
- O nas- rozmawialiśmy cicho, tak jakby ktoś nas podsłuchiwał. Nie patrzyła na mnie, tylko na taflę falującej wody na której odbijały się gwiazdy.
- Nie ma żadnych nas, Marco
- Wiem, ale zawsze można to zmienic. Zdaję sobie sprawę że ja jestem dla ciebie nikim. Że nie chcesz mnie znac, wielokrotnie dałem ci do zrozumienia że mam takie samo podejście do ciebie. Tyle że, to się zmieniło. Kasia, polubiłem cię. Nie wiem kiedy i jak to się stało, ale zaczęło mi zależec na tobie. Wiem, że możesz mi nie wierzyc, ale...- zamilkłem a tedy ona po dłuższej przerwie odparła
- Mi też zależy, na tobie. To głupie, wiem. Staram się wybić sobie z głowy ciebie, ale to trudne
- Zależy Ci ? Na mnie ?- po raz pierwszy spojrzała na mnie tego wieczoru
- Tak- widziałem że trzęsie się z zimna, więc zdjąłem swoją bluzę narzucając na jej odkryte ramiona- Dziękuję- ciepło się uśmiechnęła
- Może warto spróbowac, byc...byc razem
- Marco, wierzysz w to ?
- Tak, a ty nie ?
- Nie wierzę, nie wierzę w nic co związane jest z twoją osobą. W dodatku nie jesteś sam, masz dziewczynę- odparła i powstała kierując się w stronę hotelu. Po chwili już jej nie było. Siedziałem patrząc przed siebie, zastanawiając się co robić. Pobiegłem do hotelu, wsiadłem do windy i byłem na odpowiednim piętrze. Zbliżała się do drzwi naszego pokoju. Podbiegłem, łapiąc ją za dłonie, odwracając w swoją stronę. Patrzyła zaskoczona na to co robię. Miałem wrażenie, że każda sekunda staje się godziną. Zrobiłem krok w jej stronę nadal trzymając jej dłonie. Wyczułem jej oddech, był spokojny. Zdawało mi się, że pozwala mi zrobic kolejny krok. Jedną ręką chwyciłem ją w tali. Odchyliła głowę, nieznacznie, a nasze oczy się spotkały razem z duszami. Pochyliłem się nad nią, skaładając na jej ustach czuły pocałunek, lecz krótki z obawy na jej reakcję. Gdy chiałem się już odsunąc, przytrzymała mnie swoimi ustami. Trwaliśmy tak złączeni. Po chwili przerwałem nasz pocałunek patrząc w jej oczy. Cała drżała, a jej oddech stał się szybki i nierównomierny.
- Kocham cię- szepnąłem jej do ucha. Z jej oczu popłynęły łzy. Puściła moją dłoń.
- Kocham cię, ale my nie mamy żadnej przyszłości...
*
wiem, wiem..bardzo długo czekałyście. przepraszam za te wszystkie opóźnienia ale to wynika z moich własnych problemów ze samą sobą.
zapewne jest tu wiele błędów składniowych, logicznych itp, ale nie mam siły tego poprawiac.
przepraszam jeśli zawiodłam rozdziałem i obrotem spraw...
Nie gadaj głupot! Twoje blogi, rozdziały zawsze są genialne! Tak jest i w tym przypadku. Mam nadzieję, że po tym pocałunku zbliżą się d siebie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Nie przepraszaj, bo wszystko jest w jak najlepszym porządku... :)
OdpowiedzUsuńMnie nie zawiodłaś! :)
Super rozdział . :)
Czekam na nexta :3
Pozdrawiam ^^
Ooo jak romantycznie <3
OdpowiedzUsuńZa co przepraszasz? To jest genialne ! :)
Nikogo tu nie zawiodłaś ;P
Mam nadzieję, ze Kasia i Marco będą razem ;*
Pozdrawiam.
Jak zwykle wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńKocham to co piszesz i nie zmienię na ten temat zdania :P
Mam nadzieję, że ten pocałunek zmieni coś w ich relacjach, a z drugiej strony szkoda mi Nuriego...
Czekam na następny :)
Pozdrawiam :*
Za co ty przepraszasz dziewczyno.? To jest świetne.!!
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga < 33.
Ooo...jak romantycznie.Mam nadzieję że się ułoży między Kasią i Marco, i że będą razem. czekam na kolejny z niecierpliwością :***
Nie masz za co przepraszać ten rozdział jest boski prawie się popłakałam jest cudowny. Czekam na kolejny i wiem że będzie świetny bo masz wielki talent :D pozdrawiam :* Kocham twoje blogi i czytam wszystkie bo miło jest czytać coś tak pieknego <3
OdpowiedzUsuńTy nigdy nie zawodzisz ! :-* Jesteś genialną pisarką i udowadnia to na każdym kroku :-D Uwielbiam to opowiadanie <3 Rozdział jest cudny ;-) Nareszcie ciszy się zaczyna dziać pomiędzy nimi :-* Nie moge sid doczekać kolejnej nowości :-D
OdpowiedzUsuńWzruszający,piękny, romantyczny rozdział .
OdpowiedzUsuńWspaniały!
Każdy rozdział jest świetny, a Ty nigdy nie zawodzisz. Jesteś naprawdę wspaniałą i utalentowaną dziewczyną. Wiem jak jest, dlatego...nie będę tu się rozpisywała.
Co do rozdziału, jak najbardziej jestem pod wrażeniem!
Opłacało się czekać.
Pozdrawiam.
To jest super :))
OdpowiedzUsuńWarto było czekac :D
Czekamy na nexta :3
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/
Boski rozdział, co ty gadasz. Z resztą jak każdy.:)
OdpowiedzUsuńCzekanie na taki rozdział to żadne czekanie.:) (wiem, bez sensu to co napisałam, ale tak czuję.xd)
Świetny jest ten rozdział taki spokojny i wogule :) Nie załamuj się Pati :p Trzymam kciuki żebyś była zadowolona z następnego i serdecznie pozdrawiam Marta : * P.S Wiesz,że mozesz na mnie polegać i jak coś ci na sercu leży to pisz
OdpowiedzUsuńOni muszą byc razem! Kasia na pewno byłaby szczęśliwa z Marco!
OdpowiedzUsuńKońcówka boska <3
Rozdział zajebisty, i nie zaprzeczaj! Uwielbiam Twój styl pisania, zresztą, jak widac, nie ja jedna! Widzisz, ile masz komentarzy? To chyba o czymś świadczy :>
Czekam na kolejny i rozwój akcji!
Pozdrawiam i zapraszam http://bvbstory.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do Liebster Arwadr :) Więcej informacji tu : http://to-co-kocham-bvb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFantastyczny <3
OdpowiedzUsuńKońcówka była najlepsza.
Czekam Marco kolejny
Wiem, zaniedbałam komentowanie ale teraz chcę to nadrobić, także w wielkim skrócie: rozdziały, które piszesz są o niebo lepsze od moich (nawet nie ma co porównywać, ba! twoje czyta się tak płynnie itp..). To mnie cieszy bo to opowiadanie zyskało wielu nowych czytelników. Bardzo lubię postać Marco jaką tutaj nam wykreowałaś i serwujesz ale z drugiej strony niezmiernie żal mi Nuriego. Kurde no! Czy on jest już z góry skreślony? Proszę Cię niech na końcu i jego los zakończy się szczęśliwym happy endem. (to taka moja mała prośba, jakby co a co! :P). Kaśka? Ta dziewczyna wie co robi i mam pewność, że i ty wiesz co z nią robisz. Ale teraz istotny szczegół pomiędzy "relacją" Marco i Kaśki, mianowicie co z Panią Caroline?? Już nie mogę się doczekać tego co się dalej będzie działo w życiu wszystkich bohaterów. Serdecznie pozdrawiam a weny nie życzę bo masz ją we krwi, sercu i w głowie co wyraźnie widać po tym co wypływa na papier spod twojego długopisu i dłoni!
OdpowiedzUsuńnie ma za co przepraszać, rozdział jest fajny. wreszcie coś się dzieje pomiędzy Kasią i Marco ;* nominowałam tego bloga do Liebster Award http://co-los-ze-soba-przyniesie.blogspot.co.uk/2013/07/liebster-award_18.html ;)
OdpowiedzUsuńRozdział genialny! :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale ostatnio nie mogłam skomentować tego bloga, bo włączyła się jakaś blokada.. -.-
Nominowałam Cię do The Versatile Blogger
Tu możesz zobaczyć jak to działa:
http://czas-na-prawdziwych-bohaterow.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html